Przestrzeń. Przedmowa. - Optymilian
Publicystyka » Eseje » Przestrzeń. Przedmowa.
A A A
Od autora: W roku 2019 zacząłem pisać książkę i po długiej przerwie znowu mam zamiar się do niej zabrać. Tematem ma być wyobraźnia, a raczej zgubny wpływ jej braku oraz związane z tym zjawisko postępującego antyintelektualizmu. Na próbę wrzucam samą przedmowę (wstęp?). Tekst może się wydać ciężki. Ja tego już nie czuję, bo noszę go w sobie zbyt długo, dlatego bardzo dziękuję z góry każdemu, kto go przeczyta.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Amatorowi fotografii może się przydarzyć, że plamy na zdjęciach weźmie za tajemnicze obiekty, a będą to po prostu ślady brudu na zwierciadle jego lustrzanki. Nawet gdy zapobiegliwie wyczyści elementy optyczne, zrobi to w pomieszczeniu niesterylnym, pełnym niewidocznych dla oka fruwających drobinek. Jeśli będzie świadomy technicznych ograniczeń, może je przekuć na wartość artystyczną, stawiając w szeregu dostępnych środków wyrazu i w ten, uczciwy, sposób zapanuje nad obrazem. Może też postąpić nieuczciwie i spekulując na naiwności odbiorców nadać plamom wagę tajemnicy, by prace wydawały się ciekawsze.

Intelekt dzieli pewne cechy z instrumentem optycznym, ale jego zabrudzenia mają nieco inny charakter. Opisując bezpośrednio uchwycony wycinek rzeczywistości, po chwili refleksji można odnieść wrażenie, że jest się w sytuacji ryby, która zauważyła, że jest mokra. Gdyby ryba miała rozwiniętą samoświadomość i próbowała uchwycić ideę mokrości, potrzebowałaby idei przeciwnej - ideę suchości. To z kolei wymagałoby myślenia abstrakcyjnego, pracy z wydedukowanym konstruktem. Mokrość też pojmowałaby abstrakcyjnie, bo mokrość nigdy nie była dla niej bodźcem, tylko warunkiem bodźców, tak jak rzeczywistość jest warunkiem opisu rzeczywistości. Zatem od jakości ujęcia idei suchości uzależniona byłaby prawdziwość opisu mokrości. Czym w takim razie byłoby przeciwieństwo rzeczywistości? Czy możliwe jest spojrzenie na nią z obiektywnej perspektywy?

Poszczególny człowiek skazany jest na niepowodzenie w dziedzinie jej opisu. Nigdy nie opuścił platońskiej jaskini. Wydoskonalił tylko narzędzia, którymi bada cienie. Warunkiem koniecznym do miarodajnego posługiwania się tymi narzędziami jest posiadanie przestrzeni wyobraźni. W niej to, jak w fotograficznej ciemni, wywoływany jest negatyw rzeczywistości, który jednak nigdy nie jest wolny od przekłamań i nie ukazuje wszystkich jej aspektów. Ale jest przynajmniej jeden pozytyw tej z pozoru beznadziejnej sytuacji. Można ujrzeć rzeczywistość piękniej, dojrzeć w niej tę stronę, która umyka codzienności i ją utrwalić jako pełnoprawną reprezentację. Na tym zjawisku opierają się sztuki plastyczne i mogłoby się również opierać samo postrzeganie. Przyjmując założenie, że rzeczywistość jest piękna, takie postrzeganie byłoby nie naiwnym, ale odfiltrowującym z brudów prawdziwym jej widzeniem - widzeniem istoty rzeczy.

*

Tak jak tylko seria zdjęć potrafi zasugerować prawdziwą osobowość portretowanej postaci, tak posługujący się słowem również nie pochwyci myśli od razu, w całości. Zmuszony jest do tworzenia jej fragmentów w postaci następujących po sobie akapitów. Te fragmenty, gdy przypominają klatki filmu, rejestrują również ruch myśli. Wówczas nabiera ona głębi i wywołuje potrzebę poznania tła dla doprecyzowania. Rośnie bowiem podejrzenie, że myśl jest w jakimś sensie prawdziwa. Kontemplując świetnie namalowany obraz lub znakomicie ujętą myśl, narasta pragnienie wejścia w świat, do którego należy. Dzieje się tak za sprawą wrażenia, że jest wyrwana z czegoś większego, posiada kontekst, jest prawdziwsza od płaskich fantazji wyczerpujących się w warstwie pozoru.

Myśl nie jest dowolnym wymysłem. Rodzi się w głowie jak owoc. Nie sposób wyciągnąć go z ziemi-głowy przyspieszając dojrzewanie. Owoc musi wyrosnąć i dojrzeć. Potem żyje krótko jako egzemplarz, ale zarazem wiecznie jako gatunek, ponieważ każdorazowo odradza się o sprzyjającej porze i na odpowiedniej glebie. Dojrzała myśl, to myśl ujęta, a ujęcia starzeją się, bo należą do swoich czasów i noszą ich ograniczenia, na przykład cechy stylu, którego nośność przemija.    

Dla myślenia, które nigdy nie ustaje i odbywa się nawet poza świadomością myślącego, istotne są pojęcia, czyli formuły rozwiązujące sytuacje typu "nie rozumiem". Błędne, jak i prawidłowe pojmowanie odczuwa się tak samo, jako brak napięcia umysłowego. Pojmowanie jest spokojem, stanem constant umysłu.

Myśl pojawia się naturalnie i niekoniecznie w jednej tylko głowie, możliwa jest koincydencja. Autorzy dysponujący podobnymi pojęciami mogą dzielić tę samą myśl. Człowiek niczego podobnego do prawdy nie wymyśla, tylko budując warunki w postaci dogodnych okoliczności wewnętrznych, stwarza okazję umysłowi do pracy na czystszych, rafinowanych pojęciach. Natomiast tym, co tworzy, są jej ujęcia.

*

Niewątpliwie istnieje coś takiego jak powszechny paradygmat pod postacią zbioru przesądów, myśli i wyrazów sklejonych ze sobą śliną pierwszego nie-zawsze-lepszego skojarzenia, czegoś, co stanowi swoistą automatykę, jaką się przyjmuje bezrefleksyjnie bądź bardziej świadomie urabia pod siebie. Paradygmat, ponieważ w istocie chodzi o powszechne, milczące, nigdy nie wyrażone akceptowanie pewnych - również nie wyrażonych - norm i zasad. Swoiste tabu, o którym się nie mówi, bo się nie umie. Człowiek w najwyższym stopniu zautomatyzowany byłby zrobiony z płynnie następujących po sobie akcji (które są zresztą reakcjami), zawsze toczyłby się w przewidywalnym kierunku, zależnym od tego, jak nachylona byłaby płaszczyzna okoliczności, na której w danym momencie się znajduje. 

Tego rodzaju człowiek, czysty typ, nie istnieje. Jednak coś, co nie istnieje fizycznie, wcale nie musi być fantazmatem oderwanym od rzeczywistości. Typ jest konstruktem abstrakcyjnym niezbędnym do tworzenia idealnych sytuacji. One z kolei, przez swój charakter, eksponują te aspekty rzeczywistości, które giną pod naporem różnorodności, jaka cechuje powszednie życie.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Optymilian · dnia 21.02.2024 10:24 · Czytań: 299 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Kazjuno dnia 21.02.2024 12:34
Przyznam się, że z niemałym trudem przebrnąłem przez nieco zagmatwany zawilec twojego wstępu. Może i zawiera ciekawe definicje, choćby trudne dla ryby określenie wyobrażenia, co by było, albo jakby się czuła, gdyby była sucha?
Skoro taki wstęp ma stanowić preludium twojej powieści, to nie czuję się zachęcony do jej czytania. Jeśli jest równie przeintelektualizowana jak we wstępie, to przynajmniej ja odpadam.
Pomyślałem, że chyba cierpię na umysłowy niedorozwój, bo oczekując wstępnych informacji mających mnie zachęcić do czytania twojego dzieła, nadziałem się na rafę czegoś, co przekracza moje zdolności percepcyjne.
Może zderzyłem się z intelektualnym bełkotem? - pokrzepiłem się w duchu.
Nie wykluczam jednak, że to wstęp do genialnego dzieła nie dla takich jak ja prymitywów - ponownie wystraszyłem się kolejnej myśli.
Hmmm... Jednak obudziłeś moje zaciekawienie. Mam nadzieję, że niebawem przeczytam pierwszy rozdział twojej powieści. Może nie będzie taką torturą jak wstęp, z którego przesłania za wiele do mnie nie dotarło.

Pozdrawiam
Zbigniew Szczypek dnia 21.02.2024 18:07
Zajrzałem po śladach Kazjuno(bo dzisiaj już mało kto pisze tu komentarze) i podzielam jego opinię. Mimo, że znam się na fotografii, lustrzankach wszelakich - dużego i małego formatu(Praktica,Pentacon six TTl, Exacta Varex, Yashica FX-D, Canon 2000 itp.), setek godzin w ciemniach oraz równie wielu lub raczej więcej w bibliotekach, na wykładach, spotkaniach literacko-intelektualnych - czuję się podle, bo nijak nie rozumiem, czemu/komu ma służyć taki "wstęp". I podobnie jak Kaziu obawiam się, że Twoje "wiekopomne dzieło", do którego lektury wstęp zupełnie nie zachęca, "obali" wszystkie dotychczasowe kanony/schematy/reguły, jakie towarzyszą nam od wieków i na jakich oparte są nasze własne utwory literackie. Przepraszam ale w pewnym sensie potrafię zrozumieć, a nawet docenić podobną, zagmatwaną myśl - poszukując różnych form/środków wyrazu w literaturze, zetknąłem się z twórczością E.A.Poe i oprócz wierszy. opowieści niesamowitych i innych opowiadań, przeczytałem dzieła, równie przeintelektualizowane, a dotyczące swery "transcendentaności", czyli zjawisk wykraczających poza doświadczenia zmysłowe, logiczne , czy matematyczne. W wieku 18 lat był to dla mnie bełkot, człowieka żyjącego w innej epoce(XIX w), dziś tak nie uważam. Dzisiaj moja wiedza jest inna i tym bardziej ciekaw jestem - czy i co napiszesz w przyszłości, szczególnie po takim wstępie, pamiętaj jednak, że dla wyrobionego czytelnika, taki wstęp, to tylko "zaesowanie agapitu", jak pisał Poe.
Pozdrawiam serdecznie - Zbyszek :)
Optymilian dnia 22.02.2024 12:08
@Kazjuno, @Zbigniew Szczypek, dziękuję, nie sądziłem, że ktokolwiek zostawi pod takim tekstem obszerniejszy komentarz. Przedmowa/wstęp również dla mnie jest elementem najtrudniejszym, bo za każdym razem, gdy go/ją redaguję (wersji było kilkanaście, a ta nie jest ostatnia) widzę za duże przeskoki pomiędzy myślami, jakie staram się wyrazić. Dlatego wierzę, że tekst może kojarzyć się z przeintelektualizowanym bełkotem. Z drugiej strony tęsknię za treściami traktującymi czytelnika poważnie i za nieupraszczaniem, bo upraszczanie zawsze zniekształca. Jestem wierny credo żeby pisać nie prościej niż się myśli (rada od Bohra słynnego fizyka, którego nikt nigdy nie zrozumiał ;> ). To też filtr. Jeśli ktoś zatrzyma się na nim, to znaczy, że reszta książki nie jest dla niego, chociaż rozdziały dotyczą już konkretnych i namacalnych rzeczy. Początek ma zadanie zabezpieczyć przed powierzchownym odbiorem i zasugerować, która warstwa rzeczywistości jest tematem książki. Dużo bardziej zależy mi na jak największej zgodności tekstu z myślą niż na ilości potencjalnych czytelników. Jeśli miałbym podać jakieś referencje, to byłby to Georg Simmel, jeden z pierwszych i chyba najgłębszy socjolog oraz teoretyk kultury. Jedno jego zdanie czytam czasem 15 minut i to jedno zdanie daje mi więcej niż jakakolwiek współczesna książka na podobny temat.
OWSIANKO dnia 03.03.2024 09:46
skąd to założenie, że rzeczywistość jest PIĘKNA? Zadałbym raczej pytanie, czy istnieje jakakolwiek rzeczywistość poza tą, którą widzimy?
pozdrawiam
https://studioopinii.pl/archiwa/241210#respond
Optymilian dnia 03.03.2024 10:15
@Owsianko, Faktycznie założenie wydaje się być arbitralne, ale skoro - jak słusznie zauważyłeś - nie znamy innej rzeczywistości, to nasze pojęcie o pięknu budujemy na rzeczywistości, którą oglądamy. Poza tym piękno rozumiem klasycznie, jako coś, czego aspektami są dobro i prawda. Tak więc zakładam, że rzeczywistość (i życie) zawiera w sobie piękno-dobro-prawdę i podrzucam pomysł, żeby skalibrować się na postrzeganie tej strony życia i rzeczywistości zamiast rozpraszać się szumem informacyjnym (informacja w rozumieniu szerokim). Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ivonna
11/05/2024 02:24
Zbysiu, witaj! A przede wszystkim wielkie dzięki za… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 21:29
Ivonna Przeczytałem bardzo uważnie Twoje opowiadanie dla… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 20:12
Zdzisławie Dziękuję Ci za pozytywny komentarz i podzielenie… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 19:38
Jacku i Valerio Bardzo Wam dziękuję za rewizytę, tak kiedyś… »
valeria
10/05/2024 17:12
Ja wiem czy taki słodki, raczej humorystyczny:) dzieciaki,… »
Janusz Rosek
10/05/2024 16:39
Dziękuję za ten komentarz i podpowiedzi. Postaram się w… »
Jacek Londyn
10/05/2024 13:40
Dzień dobry. "Zapewne są odbiorcy takiego… »
Jacek Londyn
10/05/2024 13:15
Słodki tekst dla dzieciaków. Przeszukaj zakamarki w domu i… »
Jacek Londyn
10/05/2024 12:59
Dziękuję za komentarz i zwrócenie uwagi na rozsypkę… »
Zdzislaw
10/05/2024 09:46
Krótko, a treściwie - dobre opowiadanie, napisane sensownie… »
Kazjuno
10/05/2024 09:41
Rzeczywiście! Gapowata była moja ciekawość. Przecież… »
Zdzislaw
10/05/2024 09:26
PS. Większą humoreskę, z wykorzystaniem śmiesznych nazw… »
Zdzislaw
10/05/2024 09:20
OHP istnieje do dzisiaj. Jest możliwością ukończenia szkoły… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 09:17
Zdzisławie Tak, wszystko się zgadza, przypadkiem zamiast… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 08:01
Kaziu Ależ ja to wszystko rozumiem, sam tekst… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty