Powiem w tajemnicy, tylko nic nikomu,
miałam jeździć na koniu, ponurym wierzchowcu
o spojrzeniu jak kwiat ostu,(albo krew)
Ale(i teraz ciii...) Pan Bóg pozwolił mi na rower z przerzutkami,
miast płonącego rydwanu, sań z reniferami.
ref.
Kręci się koło, koło,
Z rowerem Śmierci wesoło, wesoło,
Wiatr gra między piszczelami,
do was jadę kochani! Hej!
Kiedyś tańczyłam z ludźmi co "Dance Macabre" wołali,
ja hyc! za ręce, a oni smęty, litości! litości! litości!(bo skonam)
krzyk, lament, zupełnie chachy nie kumali,
a w kole zrobił się zamęt. (o żesz to! Buraki!)
ref.
Kręci się koło, koło,
Z rowerem Śmierci wesoło, wesoło,
Wiatr gra między piszczelami,
do was jadę kochani! Hej!
Mam jeszcze jedną tajemnicę, (tu też proszę o dyskrecję)
żył(heh) raz chłopaczek z włosami w kolorze lukrecji,
oczy miał czekoladowe,a z budzi pyza.
Gdym go wiozła na bagażniku,-patrz-mówi-tutaj w ryzach,
mama mnie trzymała, a teraz dorosła płacze?
Tajemnica? Zmarły śmierć widzi inaczej. Hej!
ref.
Kręci się koło, koło,
Z rowerem Śmierci wesoło, wesoło,
Wiatr gra między piszczelami,
do was jadę kochani! Hej!
Odkąd Bóg sprawił mi rower (z przerzutkami)
Gdzie dusza zapragnie, jeżdżę godzinami.
Jeden tylko feler jak woda co z kranu kapie,
Ta zardzewiała kosa mnie po karku drapie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Dzon · dnia 26.03.2007 19:36 · Czytań: 2835 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora: