Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Portal Pisarski » Książki i Filmy » Czytelnia
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Daniel Madej Użytkownik
  • Postów: 734
  • Skąd:
Dodane dnia 15-03-2011 00:37
Mariusz Grzebalski


Przegląd prasy

Słyszę o poetach z mojego rocznika, którzy "płoną".
W każdym razie tak się o nich pisze.

Ale kiedy czytam ich przegadane wiersze,
nie widzę płomieni,
tylko przeglądające się w sobie,
nic nieznaczące słowa.

Jest kilka minut po szóstej, przymrozek.
Czyszczę z lodu szyby samochodu.

Wiersz wyobrażam sobie jak kiedyś,
jako coś użytecznego i prostego zarazem.

Jest jak bluza z kapturem,
którą założyłem przed wyjściem z domu.
Chroni od zimna, ale nie ma w niej kieszeni,
które mógłbym wypchać byle czym.
Byle co zawsze jest pod ręką.
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
alleluja con Użytkownik
  • Postów: 141
  • Skąd: Bruksela
Dodane dnia 18-03-2011 09:52
Andrzej Piotr Nowik



EPIZOD 02
(Nowik udaje gramofon)


kolejny wieczór autorski
kolejny
siódmy
wspaniały

przyszły starsze panie
i dzieci z tornistrami
z tyłu
odrabiają lekcje

starsze panie z przodu
usiadły
przed początkiem wieczoru
szepcząc o bezpłatnych lekach

potem cisza
szelest kartek
tych z tyłu
marginesy skrzypią w zeszytach
albo tylko krzesła

ja jak gdyby nic czytam stare wiersze
strzelam dźwiękiem płynę
pluję i wytrzeszczam oczy

gdyby nie ten tomik
jeden
który mam nadzieję się sprzeda
i będzie w sam raz
na jutro
na papierosy
poszedłbym stąd
nie przyszedłbym wcale

bo kto by pomyślał

że uprawiam ziemię
to normalne
po ojcu

ale do tego jeszcze
_____________

teraz mam za swoje
swoje wiersze




EPIZOD 01
(Nowik udaje że się nie garbi)

wygrałem kilka konkursów dla garbatych poetów
choć jest wiele metod
głosowania
i tyle

co do pisania wierszy

być może powinno się pisać
wiersz king size
jak przed barem dla krasnoludków w szuflandii
elegancko
pod muszką

być może wiersz powinien po prostu wyglądać
jak garbus z opowiadania bunina
w odświętnym ubraniu ukryć swój garb
i śpieszyć się na spotkanie z garbusią

być może ale
już za późno na takie dywagacje
po rozstrzygnięciu konkursu dla garbatych poetów kaktus mi wyrósł
choć z rana okazało się że to też poeta
tyle że nie ogolony po nocnej libacji
władował mi się do łóżka

a w zimowy wieczór inny garbus w innym mieście
przewodniczył związkom twórczym jak wałęsa
w garb mnie klepnął per kolego mówi do mnie postaw wódkę

klapa
całkiem klapa
chociaż w klapie matka boska
chociaż z brodą
kochanowski w klapie bardziej
boski

ale cicho nic nie mówię
wygłaszają referaty pogadanki felietony
z przypisami chwalą płockie naleśniczki
tej poetki której żadne wiersze ale właśnie naleśniczki
aż wspomniano w magazynie literackim

wreszcie
mówię ja mam dosyć a do tego osobowy do warszawy
ja wychodzę
w końcu
myślę dość obłudy trzeba przestać chwalić własne garby
wyjść ze światła jak różewicz

ja wychodzę
wciąż powtarzam

no bo jak stąd wyjść
kiedy nie ma drzwi
Wszystko, co dźwigasz, uzbroiłaś w ból -
To, co zakrywasz, w posępną odwagę.
A jesteś ogród. W tobie panny nagie,
Twarze młodzianków rozpęknięte wpół

(Nauka chodzenia S. Grochowiak)
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
miraeryka Użytkownik
  • Postów: 207
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 08-04-2011 21:04
Miłosz Biedrzycki
Komety

Nasze trajektorie przybliżyły się i tyle.
Możemy wrócić do wymiany żarcików
i świeżych wiadomości meteorologicznych.
Chociaż przyćmiło mnie, kiedy zobaczyłem,
jak odchyla cię to, co naprawdę chciałem powiedzieć.
Dziś w nocy śniłem, że wracam do hotelu w Kairze,
i nie do Hiltona, tylko jednego z tych
niedoszorowanych hotelików w dzielnicy Maʿadi.
Powietrze z zawieszonymi drobinami hałasu i skwaru.
Osiadającymi na rzeczach, natychmiast przemieniającymi się
w patynę wieków. Łodzie na Nilu powiewające żaglami
ze spatynowanym napisem „Pepsi”. Ciemność
jakby ktoś pstryknął przełącznik. W jednej chwili orszak weselny
ogarnia ekstazą trąbek i bębnów całą ulicę.

W Meteorach mnisi zjeżdżają na linach
z koszykami po chleb. Meteor wpada, nie w mnichów,
w dinozaury i dziwne opancerzone ryby. Może być, że wszystko
jest dla ludzi.
"Pamiętaj, musisz mieć kredens. Twój świat się zawali
a kredens jeszcze będzie stał. All you need is kredens
i dużo, dużo naczyń, które łatwiej zapełnić
niż pustkę."
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 11-04-2011 19:00
Rovigo
Zbigniew Herbert

STACJA ROVIGO. Niejasne skojarzenia. Dramat Goethego
albo coś z Byrona. Przejeżdżałem przez Rovigo
n razy i właśnie po raz n-ty zrozumiałem
że w mojej geografii wewnętrznej jest to osobliwe
miejsce chociaż na pewno ustępuje miejsca
Florencji. Nigdy nie dotknąłem go żywą stopą
i Rovigo zawsze przybliżało się lub uciekało w tył

Żyłem wówczas miłością do Altichiera
z Oratorium San Giorgio w Padwie i do Ferrary
którą kochałem bowiem przypominała moje
zrabowane miasto ojców. Żyłem rozpięty
między przeszłością a chwilą obecną
ukrzyżowany wielokrotnie przez miejsce i czas

A jednak szczęśliwy ufający mocno
ze ofiara nie pójdzie na marne

Rovigo nie odznaczało się niczym szczególnym było
arcydziełem przeciętności proste ulice nieładne domy
tylko przed albo za miastem (zależnie od ruchu pociągu)
wyrastała nagle z równiny góra - przecięta czerwonym kamieniołomem
podobna do świątecznej szynki obłożonej jarmużem
poza tym nic co by bawiło smuciło zastanawiało oko

A przecież było to miasto z krwi i kamienia - takie jak inne
miasto w którym ktoś wczoraj umarł ktoś oszalał
ktoś całą noc beznadziejnie kaszlał

W ASYŚCIE JAKICH DZWONÓW ZJAWIASZ SIĘ ROVIGO

Zredukowane do stacji do przecinka do przekreślonej litery
nic tylko stacja - arrivi - partenze

i dlaczego myślę o tobie Rovigo Rovigo

Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Kushi Użytkownik
  • Postów: 932
  • Skąd: Kraina marzeń
Dodane dnia 11-04-2011 21:29
Agnieszka Osiecka - Dajmy się zaskoczyć miłości :)

Nie kupujmy
marzeń
jak mebli,
nie bądźmy
zanadto
przebiegli,
nie wstydźmy się własnej nagości,
tylko dajmy, dajmy, dajmy się zaskoczyć miłości.
Nie paktujmy
z panem Bogiem,
z panem diabłem,
nie mówmy,
że jest głupie,
to co nagłe,
zamknijmy stare życie
na klucz, na dwa,
wystarczy spuścić ze smyczy
to słowo "ja", "ja", "ja"...
Nie kupujmy
nieba
na kredyt,
nie planujmy
szczęścia
ni biedy,
nie grajmy w dwa życia jak w kości,
tylko dajmy, dajmy, dajmy się zaskoczyć miłości.
Niech przyjdzie
zbyt nagle
zdyszana,
niech nie da
dotrwać
do rana,
niech przyjdzie nie na czas,
nie w porę,
niech krzyknie: "Gore... gore, gore, gore..."
Zamknijmy stare życie
na klucz, na dwa, na trzy,
wystarczy spuścić ze smyczy
to słowo, jedno słowo: "my", "my", "my"...
Niech przyjdzie
znienacka
zdyszana,
niech nie da
doczekać
do rana,
niech przyjdzie
nie na czas,
nie w porę,
niech krzyknie:
"Gore, gore, gore, gore!...
Muzyka dodaje skrzydeł, zwłaszcza wierszom
http://www.youtube.com/watch?v=wOvN0Ek3Qrk
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 12-04-2011 18:55
Kot
Zbigniew Herbert

Jest cały czarny, lecz ogon ma elektryczny.
Gdy śpi na słońcu, jest najczarniejszą rzeczą, jaką sobie można
wyobrazić. Nawet we śnie łapie przerażone myszki. Poznać
to po pazurkach, które wyrastają mu z łapek. Jest strasznie
miły i niedobry. Zrywa z drzew ptaszki, zanim dojrzeją.

Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Zola111 Recenzent
  • Postów: 1645
  • Skąd:
Dodane dnia 12-04-2011 23:57
Osiecka Agnieszka

Konieczny

...tak, że ja w końcu wiersze piszę.
Wiem, że nie chciałeś tego, tato.
Ty wszystkie znałeś klawisze...
Nie pomogło. I dzięki ci za to.
...to samo przyszło.
Z niekochania. Czy z kabaretu.
Jak w serce igłą.
Nie. Na to nie ma biletów.
...tak, że ja w końcu z Polską jestem.
Wiem, żeś nie tego dla mnie chciał.
Cóż, są adresy gorsze jeszcze.
I jest aut.
...ja bym i do was napisała,
gdyby to pisać było można...
Nie, ja nie jestem nieśmiała.
Tylko ostrożna.
Pozdrów tam babkę, chłopców, dzieci.
Wytłumacz, jeżeli trzeba.
Z was także nie Wszyscy Święci.
Chcesz? To nakruszę Ci chleba.
...z Moim się pogódź.
Wiem, że go dla mnie nie chciałeś.
Dopiero śmierć jak powódź
na jednej zbiła was skale.
Miał bardzo dużą chęć do wódki.
Znał bary w Piszach i Padwach.
Lecz piją, tato, ludzie smutni.
Prawda?
Niekiedy wilkiem się przezywał.
Lecz wilkiem nie był. Raczej chciał być.
Gdy cały naród raźnie śpiewał,
wolał zawyć.
Ja, jeśli o mnie tacie chodzi,
nie przyszyłam mu nawet guzika.
Siedzi gdzieś we mnie leń czy złodziej
o duszy kłusownika.
...żył tu więc chłopiec
jak wędrująca gwiazda.
Calutkiej on Europie
pokazał minę błazna.
Talentu nam zostawił
zaledwie kruchy okruch.
Jak gdyby tu, w Warszawie,
ten talent ktoś mu otruł.
...pamiętasz, jak nam było wstyd?
On tułał się jak prosty Żyd.
On, co mógł chodzić w amarantach,
on, z pustą torbą emigranta,
to tu, to tam wystawiał łeb.
Dajże mu wódki,
daj na chleb.
...na plażach, gdzie dojrzewa krab,
w kraiku, co się trzyma map
jak mucha tarczy,
zostawił garść najświętszych słów -
i to wystarczy.
Mnie - jak niewiele świat ten ziścił!
Wy obaj, piękni egoiści,
gdzieś wśród nie - dróg, nie - łąk, nie - liści,
a ja -
pół pisarz i pół wół.
Niepełne serce, pełen stół.
Ty miałeś długie życie, tata,
on ma dwa groby we dwóch światach.
Ma dwa groby, a nie miał domu.
Przebacz, jak dobremu komu.
Cóż ja wam winna? -
Dwa różańce.
Ferajna tańczy.
I ja tańczę.
zo
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 13-04-2011 13:09
salto
Piotr Kuśmirek

nocna kawa, drobno zmielona, zalana wrzątkiem.
wskazany pośpiech – czas ucieka tak szybko,
że nie można zdążyć z wyciągnięciem ręki

na dach spadają drakonidy i liście, co uda się znaleźć
w tym wszystkim, czy w fusach odnajdzie się wróżba?

zamieniam przedmioty, przekładam się z miejsca na miejsce,
trochę ciągnie od okna i każdy zapach wydaje się obcy.
jestem wewnątrz drzewa i tłukę słoje, w których ukryty jest ogień

rozrywam korę. w kuchni na parapecie umierają zioła,
nie ma czasu na nic, nic już było


Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Esy Floresy Redaktor
  • Postów: 5986
  • Skąd:
Dodane dnia 25-04-2011 19:43
Agnieszka W. odkręca gaz
Joanna Lech

Coś było, bo jeszcze nie mogę przełykać. I chyba nadal jest
we mnie, bo czuję, jak drapanie drapie pod skórą, a kiedy chcę to powiedzieć,
pękają pęcherze na ustach. Jaki smak miały jego słowa? Gorzki?

I czy w ogóle coś mówił, kiedy wychodził? Już nie pamiętam.
I nie wiem, co chciałam znaleźć za tamtą ścianą. Ciepło?
Czy coś zgubiłam, odwracając się od powietrza?

Wyciągnięta na brzeg, oddycham płytko, przez zęby
i nadal nie patrzę na ręce. Blizna, która przechodzi przez gardło,
zaczęła się od dotyku.
Możemy być tylko tym kim jesteśmy, nikim więcej i nikim mniej.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
mariamagdalena Użytkownik
  • Postów: 1075
  • Skąd: Vratislavia / Tel Aviv
Dodane dnia 25-04-2011 20:43
Czterdziesta czwarta - Marcin Świetlicki

Lecz ludzie tak nie żyją, już podobno śmieją
się z ciebie, myszko, ludzie tak nie robią
i ludzie tak nie czują, jak ty, myszko, czujesz,
bo ludzie to nie ty, na pewno, ludzie to nie ty.

Obudzić się w mieszkaniu nieopodal dworca.
Przez ptasi świergot obudzonym zostać.
A ludzie tak nie piją i nie obejmują
tak rozpaczliwie przez sen. Rozdzwoniło się

miasto grudniowe i rozpoczął się
ostatni tydzień, co święta poprzedza.
Za jednym oknem ściana. Za innym reklamy
i nazwy firm. Jestem dalekowidzem, więc mogę odczytać.

Tak jak ten wyrok sobie mogę cicho
odczytać, wypisany gdzieś tam
wielkimi literami. Coś jeszcze się zdarzy
między nami, bo na razie się

za mało stało, myszko. Wyrok brzmi: coś jeszcze
będzie. Przyjdzie Mesjasz. I spotkamy się
na neutralnej ziemi. Jak ludzie. Umiesz imitować
ludzi, zajączku? Wydaje się, że

posiadłeś w szkołach taką umiejętność.
Przyjdzie Mesjasz. I miałem sobie to przemyśleć.
(Do kogo mówię, czy do siebie? Czy
do ciebie?) - a ludzie tak nie mówią, wiem.

Ludzie tak nie kochają, zupełnie inaczej.
Mógłbym ich opowiedzieć, lecz obawiam się.
Mniej więcej o tym traktował ten wyrok.
Poetka. Prozaiczka.
Poetka prozaiczna.
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
weronikulus Użytkownik
  • Postów: 177
  • Skąd:
Dodane dnia 02-05-2011 09:24
Miron Białoszewski- biało...

biało

zakopane tramwaje

coś po prawej stronie
do niesienia?
bolenie wątroby
"Poza Rzeczy-Wistością
nie szukaj już niczego
bo Wistość tych Rzeczy
jest nie z świata tego!"
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
mariamagdalena Użytkownik
  • Postów: 1075
  • Skąd: Vratislavia / Tel Aviv
Dodane dnia 09-05-2011 16:36
K. Wojtyła - Pieśń o Bogu ukrytym

17.
Zabierz mnie , Mistrzu, do Efrem, i pozwól tam z sobą pozostać,
gdzie ciszy dalekie wybrzeża opadają na skrzydłach ptaków,
jak zieleń, jak fala bujna, nie zmącona dotknięciem wiosła,
jak koło szerokie na wodzie, nie spłoszone cieniem przestrachu.

Dzięki, żeś miejsce duszy tak daleko odsunął od zgiełku
i w nim przebywasz przyjaźnie otoczony dziwnym ubóstwem,
Niezmierny, ledwo celkę zajmujesz maleńką,
kochasz miejsca bezludne i puste.

Bo jesteś samą Ciszą, wielkim Milczeniem,
uwolnij mnie już od głosu,
a przejmij tylko dreszczem Twojego Istnienia,
dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach.
Poetka. Prozaiczka.
Poetka prozaiczna.
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Euridice Użytkownik
  • Postów: 485
  • Skąd: Rzeszów
Dodane dnia 09-05-2011 18:44
Historia jednego wiersza
Jan Rybowicz

Opowiem wam taką historię.
Napisałem wiersz.
Ten wiersz wydrukowała
jakaś gazeta.
Potem ten wiersz
przeczytałem
na jakimś wieczorze
autorskim.
A po przeczytaniu
przeze mnie
tego wiersza
jakiś człowiek
zaczął się
głośno śmiać.
Mnie wtedy wcale
nie było do śmiechu.
A potem ten człowiek
wrócił do domu
i nieoczekiwanie
zapłakał.
Bycie Poetą jest jak bycie szewcem, codziennie szyjemy własne myśli ze słowami, w których następnie uczymy się chodzić. - Ja.
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 11-05-2011 20:48

baśń znaleziona w świetle księżyca
Joanna Lewandowska


Nin-Ho, dziewczynko spod wielkiego żółtego miasta
ukrytego w meandrach trawy w cieniu góry węża
gdyby nie te dwa wiadra, zostawione na drodze
nikt by się nie dowiedział o historii z przedmieścia

jedno z wiader trącone czyjąś stopą właśnie się zamienia
w maleńki strumyk a ten biegnie omijając pagórki coraz głośniej
zrywa poszumy z wód okolicznych wyciąga ze studni
wodę wybiera rzekom z koryt i ucieka coraz gniewniej
od góry tocząc gniewną opowieść

drugie wiadro zapuszcza korzenie i już nikt nim poruszyć nie może
pałąk łamie w uległe gałęzie w korze kryją się ślady po palcach
most nosidła jeszcze wiąże dwa wiadra lecz pod obcą ugina się nogą

stary mędrzec co zmienił się w wierzbę płacze z tobą


Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Karol Nieporadny Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd:
Dodane dnia 12-05-2011 08:25
To wiersz Czesława Miłosza niestety nie mogę go tutaj wkleić w takiej postaci jak został napisany dlatego wklejam link.Polecam warto przeczytać.
http://www.karpaty.pl/ciekawostki/.../wiersz_milosza.htm

Z góry przepraszam jeżeli złamałem regulamin.
Smutek to najgorsza pora dnia.
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Esy Floresy Redaktor
  • Postów: 5986
  • Skąd:
Dodane dnia 12-05-2011 19:25
To, ja może nieco sprostuję. Powyższy wiersz, nie jest wierszem Czesława Miłosza, co sam zainteresowany dementuje: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/.../b9b7bb3971e9a39d.html

Nie zmienia faktu, że sam wiersz wart uwagi, a i jego historia również.



A my nie chcemy uciekać stąd
Jacek Kaczmarski

Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzu kręci sznury
Jest głęboka naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury

Krzyczę przez okno czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie widzi ma mnie za wariata
Woła - co jeszcze świrze ci się śniło

Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz swoją w oknie widzę twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa

Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany

Lecz większość śpi nadal przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie

Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach

Dym coraz większy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
- Tędy! - wrzeszczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!

A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Możemy być tylko tym kim jesteśmy, nikim więcej i nikim mniej.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 12-05-2011 20:23
Mury
Jacek Kaczmarski

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sił, śpiewał że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu, znad głów podnosił się dym,
Śpiewał, że czas by runął mur...
Oni śpiewali wraz z nim:

Wyrwij murom zęby krat!
Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i głów.
Śpiewali więc, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał,
I ciążył łańcuch, zwlekał świt...
On wciąż śpiewał i grał:

Wyrwij murom zęby krat!
Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas,
I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast;
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz najgorszy wróg!
A śpiewak także był sam.

Patrzył na równy tłumów marsz,
Milczał wsłuchany w kroków huk,
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...

Patrzy na równy tłumów marsz,
Milczy wsłuchany w kroków huk,
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...


1978


Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Karol Nieporadny Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd:
Dodane dnia 13-05-2011 08:57
CHARLES BUKOWSKI

"Nie czytała klasyków"

nie spałem
przez trzy noce
albo trzy dni
i moje oczy są bardziej
czerwone niż białe;
śmieję się do
lustra,
i słucham
tykania
zegara
a gaz
w moim piecyku
ma taki
tłusty
ciężki
zapach, przeszywa
mnie ryk
samochodów,
mój mózg
obwieszony autami
jak bombkami, ale
czytałem
klasyków
a na mojej kanapie
śpi schlana winem
dziwka
która pierwszy raz
w życiu
słuchała
dziewiątej Beethovena
i znudzona
usnęła
grzecznie słuchając.
tylko pomyśl, tatuśku, powiedziała,
z twoją głową
mógłbyś być pierwszym człowiekiem
kopulującym
na księżycu

Smutek to najgorsza pora dnia.
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 15-05-2011 18:16
Zbigniew Herbert

PRZYSIĘGA


Nie zapomnę was nigdy panny damy - przelotne -
nagle dojrzane w tłumie na schodach bazarze w labiryncie metra
z okien pojazdów
- jak letnie błyskawice - zapowiedź pogody
- jak krajobraz upiększony odbiciem w jeziorze
- jak zjawisko w lustrze
na zaślubinach tego co jest
i tego co zaledwie przeczute
- na balu
kiedy orkiestra gaśnie
a świt stawia w oknach
nie zapalone świece

Nie zapomnę was nigdy - czyste źródło radości - żyłem także
dzięki waszym sarnim oczom - ustom nie moim
smagłym rękom które przebierały pieszczotliwie srebrne ryby

Ciebie mała panienko z Antyli pamiętam chyba najlepiej
widziana raz jeden chez le marchand des journeaux
patrzyłem oniemiały wstrzymałem oddech - aby nie spłoszyć
i przez chwilę myślałem - że idąc z tobą
odmienilibyśmy świat

Nie zapomnę was nigdy -
zdziwiony ruch powiek
nieopisany skłon głowy
gniazdo dłoni

powtarzam w wiernej pamięci
niezmienne mistyczne twarze bez imienia

i różę

w czarnych
włosach
Do góry
Autor
RE: Poetyckie smakowitości (po raz kolejny)
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 16-05-2011 14:41

świat urodził się pomarańczą
Teresa Radziewicz

wariatka usiadła przy drodze
zszywa stopy ścieżką z dzieciństwa
rozbiegły się w cztery strony świata

zna smak mięty melisy i szałwi
do szaleństwa wciera w język
żyłki znajomych listków

bo świat urodził się pomarańczą
- śpiewa - ach pomarańczą

wariatka znów smakuje
porowate smugi słodyczy

jak pomarańcze krążą
- śpiewa - ach jak krążą

światem kołysze liść
wariatka pozwala
podnosić się i opuszczać


Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]