Oddalanie - SzalonaJulka
A A A
...nagle kątem oka dostrzegł migające światełko komunikatora. Drgnął.

Kiedy ostatni raz ktoś do niego pisał? Od poprzedniej wiadomości upłynęły miesiące. Dziesiątki dni, w których jedyny kontakt z ludźmi stanowiły służbowe raporty.

Jeszcze pamiętał, jak było dawniej. Niegdyś szybko, choć sumiennie, wykonywał swoje powinności, by potem prowadzić wielogodzinne rozmowy z Krystyną. Ikonka komunikatora nigdy nie gasła. Wyznania czule wystukiwane na klawiaturze przemierzały cyberprzestrzeń i docierały do tej jedynej, najmilszej adresatki. Jej zaś myśli przemieniały się w ciąg zer i jedynek, aby trafić tu, na ekran i do serca Jakuba.
Codziennie, mimo odległości, narzeczeni dzielili się spostrzeżeniami, sprzeczali i godzili, a nade wszystko marzyli i snuli plany.
Z czasem wymiana informacji straciła na swojej intensywności. Któregoś dnia dziewczyna napisała, że związek wirtualny jej nie wystarcza i nie chce dłużej czekać na spotkanie. Zerwała zaręczyny i zmieniła numer identyfikacyjny.

Jakub przyjął to nad podziw spokojnie. Właściwie rozumiał ją. Krystyna i tak była jedynym człowiekiem, który tak długo utrzymywał z nim kontakt. Wszyscy kumple, a nawet rodzony brat, o wiele wcześniej zapomnieli o jego istnieniu. Do nich też nie czuł żalu. Każdy żył własnym życiem.

W miarę wygasania znajomości Jakub coraz więcej czasu poświęcał grom. Niekiedy zastanawiał się nawet, co jest skutkiem, a co przyczyną. Może to on zaniedbał przyjaciół?
Teraz nie miał już wyboru. Ludzie, tak od niego oddaleni, wydawali się mniej realni niż byty stworzone na potrzeby symulatorów.

Z ociąganiem wypełniał obowiązki, w których prawie nie dostrzegał już sensu, aby później rzucić się w wir wirtualnych przygód. W poprzednim wcieleniu był farmerem; miał kawał pola, malutki domek i całkiem pokaźne stadko bydła. Cieszył się jak dziecko cyberdobytkiem, aż kolejny raz dopadła go całkiem realna tęsknota za żywym człowiekiem.
Aby się otrząsnąć, postanowił wybrać inną opcję i został strzelcem.
Właśnie trzymał na muszce jakiegoś humanoida...

... nagle kątem oka dostrzegł migające światełko komunikatora. Drgnął.
Po długiej chwili wahania wyświetlił wiadomość:

Hello. Are you sad and lonely?Are you looking for a girl that will enjoy? How about me? I'm Kitty – sweet, lovely and very hot girl. I can show you amassing things. Just invite me. I'm near.

- ...”near”... – gorzko uśmiechnął się mężczyzna, kasując notkę. – Ciekawe, laska, jakich to klientów znalazłaś w okolicy?

Niewykluczone, że Jakub skusiłby się nawet na taką ofertę. To jednak było już zupełnie niemożliwe. Zamknięty w sztucznym satelicie przemierzał przestrzeń i dystans dzielący go od ziemian wciąż wzrastał o kolejne lata świetlne.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
SzalonaJulka · dnia 06.09.2010 13:26 · Czytań: 1259 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 17
Komentarze
JaneE dnia 06.09.2010 15:06
Hej Juleczko :)

Prawie do samego końca miałam ochotę skrytykować cię za tak banalny tekst.
Ostatnie zdanie sprawiło, że całość nabrał zupełnie innego znaczenia. :)
Mam tylko nadzieję, że inni też zechcą doczytać do końca.

pozdrawiam serdecznie
Darksio dnia 06.09.2010 15:35
Witaj, Szalona.
Całkiem zaskakujące, to prawda. Czytelnik przypuszcza, że gość jest po prostu zdziecinniałym faciem, który woli gry, od spotkania z kobietą, a tymczasem... po prostu nie ma takiej możliwości. Ale jest mały feler, który mi troszkę przeszkodził. Człowiek się oddala od ziemi, jak twierdzisz o lata świetlne, więc pomijając fakt, że jeszcze w kosmosie (tym odległym) nie założono internetu, taka rozmowa trwałaby całe lata. Ona: co słychać, On: (po pięciu latach) jakoś leci, Ona: (po dziesięciu latach) to świetnie. Jak jeszcze rozwinęliby wątek, to zabrakłoby życia, żeby się dowiedzieć jaki ona ma kolor oczu. Niestety rok świetlny to odległość, jaką światło przebywa w ciągu roku, a ponieważ to najszybsze medium, nie mam możliwości prowadzenia rozmów w czasie rzeczywistym na tak duże odległości. I tu Twoje opowiadanie leży.

Cytat:
rzucić się w wir wirtualnych przygód

Zazgrzytało.

Pozdrawiam.
Izolda dnia 06.09.2010 21:08
Szalonico – dobra puenta to ponad połowa sukcesu tekstu. Twoja jest świetna i rozwala tak, jak powinno być, czyli trzeba czytać od początku z nowym kontekstem.
Bardzo mi się podobało, bo jest lekko, a doskonale w temacie.
Esy Floresy dnia 07.09.2010 19:01
Szalonka,

najpierw taki drobiazg:

Cytat:
Wszyscy kumple, a nawet rodzony brat zapomnieli go o wiele wcześniej.


chyba lepiej brzmiałoby 'o nim'?

Jeśli chodzi o treść, troszkę się nudziłam czytając bądź co bądź miniaturkę. Pointa rzeczywiście zaskakująca i to w moim odczuciu ratuje tekst. Pozdrawiam.:)
green dnia 07.09.2010 20:33
Świetna puenta, i podoba mi się Twoje spojrzenie w ten sposób na cyberprzestrzeń.
Zapadło. Pozdrawiam.
SzalonaJulka dnia 07.09.2010 21:47
Dziękuję za poczytanie i uwagi :)

JaneE, Izold, green - dziękuję i kłaniam się czapką do ziemi :)

Darksiu, masz całkowitą rację, jednak te lata świetlne potraktowałam nieco przenośnie, no i pozwoliłam sobie na trochę dowolności, bo to sf w końcu.

Eska, Twoja wersja lepiej brzmi, ale musiałabym pomyśleć, żeby uniknąć powtórki - pewnie to zrobię.

Pozdrawiam :D


PS. Izold, per "szalonico" to jeszcze mi nikt nie mówił - ładnie B)
Szuirad dnia 08.09.2010 23:00
Hej
może zacznęod tego, że owe lata świetlne potraktowałem jako przenośnię. W tym układzie właśnie pasują do całości, całości,która odbiega od głównego trendu w jaki wpasowałasię większość uczestników konkursu. Myśl, że w pewnym sensie jest to wizja (choć nie do końca oryginalna) całkiem bliska naszych czasów, a być może już funkcjonuje. Gdzieś czytałem p gpościu, który zmarł z głodu, nie mając czasu odejśćo od komputera
"W miarę wygasania znajomości, Jakub coraz więcej czasu poświęcał grom. Niekiedy zastanawiał się nawet, co jest skutkiem a co przyczyną. " - to zdanie pokazuje, że wszystko dzieje się subtelnie powoli. Cyberprzestrzeń pożerra umysł i osobowość , dając w zamian inną - bynajmniej nie ludzką.
Trochę u Ciebie mało miłości, ale rozumiem, że tak skonstruowałaś swoją cyberprzestrzeń, że miłość zanika wraz z cechami ludzkimi bohatera. Rodzi się jeszcze pytanie, Czy istota opisanaw wostatnim zdaniu wciąż jest człowiekiem?
Pozdrawiam
Sz
SzalonaJulka dnia 08.09.2010 23:32
Dzięki Szu, chyba Twoja interpretacja, jest najbliższa moim zamierzeniom. Właśnie o to mi chodziło, że oddalanie od rzeczywistości, uczuć itd. może odbywać się na rożnych poziomach.
Pozdrawiam :)

PS. ...o miłości to ja raczej nie potrafię pisać, już prędzej o jej braku
Wasinka dnia 10.09.2010 12:10
Witaj, Szalona Julko.
Przeczytawszy zakończenie, które jest mocną stroną opowiadania, dobrze jest wrócić do początku i przejść przez tekst jeszcze raz. Wyłowi się więcej z niego smaczków. Jednak fakt, że najpierw czytamy wszystko, jakby działo się w „normalnym” świecie, sprawiło, że odczułam treść podobnie do Szuirada (jak teraz widzę). Różne poziomy oddalania się od rzeczywistości – jak piszesz wyżej – właśnie. Ciekawy efekt też robi fakt, że bohater, tęskniąc za człowiekiem, zatapia się w wirtualnym świecie gier komputerowych, a zatem mamy tu niejako cyberprzestrzeń w cyberprzestrzeni... co też narzucać może dodatkowe interpretacje czy refleksje.
Tekst dopracowany, z dobrym pomysłem, ciekawy. Jednak, niestety, nie zagrał silniej na moich emocjach. Nie zmienia to faktu, że czytałam z zainteresowaniem.
Pozdrawiam serdecznie.
SzalonaJulka dnia 10.09.2010 17:59
Dziękuję Wasinko,
mając od początku świadomość, że bohater znajduje się "daleko" nie wzięłam pod uwagę, że czytelnik dopiero to odkryje - mea culpa, powinnam prześledzić opo jeszcze raz.
Pozdrówki
Wasinka dnia 10.09.2010 18:28
Myślałam, że to egekt zamierzony, Julko. Ale może ja już się doszukuję niepotrzebnie...

Niegdyś szybko, choć sumiennie (,) wykonywał ("choć" zamieniłabym na "ale/lecz" )
godzili (,) a nade wszystko marzyli i snuli plany
a nawet rodzony brat (,) zapomnieli go o wiele wcześniej (może zapomnieli o jego istnieniu?)
W miarę wygasania znajomości, Jakub coraz więcej czasu poświęcał grom. - zrezygnowałabym tu z przecinka
co jest skutkiem (,) a co przyczyną
w wir wirtualnych - celowe?
Niewykluczone (,) że Jakub skusiłby się

Pozdrawiam serdecznie :)
SzalonaJulka dnia 10.09.2010 19:33
Zamierzony, jak najbardziej, ale chyba od początku powinno być bardziej wyczuwalne to fizyczne oddalenie. Chociaż z drugiej strony akcent padł na to co powinien. Ech, ja chyba za dużo myślę ;)

Dzięki piękne za korektę - zaraz poprawię.

Buziak :D
Wasinka dnia 10.09.2010 19:40
Jest wyczuwalne oddalenie fizyczne (i - jak dla mnie - duchowe, psychiczne czy jak jeszcze to nazwać...), tylko nie w takim kontekście, jak widać na końcu. Jest dobrze. Wszelkie efekty zamierzone (bądź nie ;) ) dotarły :)

Nie ma za co :)

Uśmiechy :)
andro dnia 15.09.2010 19:36
Tak... Wielu zamyka się dobrowolnie w takich satelitach oddalających się od wszystkiego. Często nawet tego nie zauważają. Niektórzy zostają zamknięci wbrew własnej woli i doskonale zdają sobie z tego sprawę. Inni potrafią utknąć we wnętrzu szklanej kuli...
Jakub jednak, wydaje mi się, należy do tego trzeciego rodzaju, będącego hybrydą pierwszego i drugiego - zamknięty z własnej woli i świadomy tego po upływie czasu, kiedy do najbliższego człowieka jest już za daleko aby nawiązać jakikolwiek kontakt.

Dryfując w próżni cyberprzestrzeni uśmiecha się ironicznie, pogodzony z przeznaczeniem, skazany na żałosne namiastki kontaktów międzyludzkich. Wie, że te prawdziwe już nigdy nie będą w jego zasięgu.

Takie myśli mi chodzą po głowie po przeczytaniu tej miniaturki.
Czy o to chodziło, czy nie - nie wiem. A jeśli tak, to nie wiem również, czy to było zamierzone przez ciebie, Julka.
Nieważne - jeśli tekst zmusza do jakichkolwiek myśli, to znaczy, że jest wart przeczytania. Ukłoniki!
Miladora dnia 17.09.2010 02:49
Przepraszam, właśnie przelatywałam w pobliżu. ;)

Dobry warsztat, zaskakujące zakończenie, dopracowany tekst. Ciekawe.

Jedynie satelita jest dla mnie lekkim zgrzytem, bo to coś, co okrąża, a nie oddala się. ;) No i jeszcze trochę sugerowałabym wygładzić stylistycznie zakończenie.
O tu:
- To jednak było już całkiem niemożliwe. - brzmi niezręcznie. Raczej:
- To jednak było już zupełnie niemożliwe. - albo:
- To jednak nie było już możliwe.

Poza tym bardzo dobry tekst, bo jak to inni już zauważyli, skłania do przemyśleń, a nawet zadumy nad sensem wyrzeczeń.

Gratulacje
SzalonaJulka dnia 17.09.2010 07:37
andro, tak, o to chodziło, chociaż mam wrażenie, że ująłeś to lepiej niż ja ;)

Miluś, co Ty tak po nocy latasz? ;)
Tak, satelita, to coś co okrąża i użyłam tego słowa z premedytacją, podobnie jak słowa "sztuczny" - może przeholowałam z metaforyką, ale nie będę tego zmieniać.
Końcówkę wygładzę, tylko znajdę hebel i szlifierkę B)
Dziękuję :)
Miladora dnia 17.09.2010 12:11
Nawet metaforyka powinna żyć w zgodzie z logiką. :D

Buziaki szalone. :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
13/05/2024 07:26
Dzień dobry, Ivonno. Przesłanie twojego opowiadania jest… »
Zbigniew Szczypek
12/05/2024 23:53
Ivonna Głupio mi się przyznać ale w tym zwariowanym tekście,… »
ivonna
12/05/2024 22:53
Kaz, witaj! I spieszę z podziękowaniami aż za dwa podejścia… »
Kazjuno
12/05/2024 21:13
Długi tekst, Gabrielu, ale mknąłem jak zając. To się czyta!… »
mike17
11/05/2024 19:17
Jarku, bardzo poruszył mnie Twój wiersz, bo? Bo jest bardzo… »
ajw
11/05/2024 14:31
Dziękuję za komplement :) »
Kazjuno
11/05/2024 11:56
Przyznam się, Ivonno, że to moje drugie podejście do Lolki… »
Zbigniew Szczypek
11/05/2024 10:12
Yaro Może prościej, będzie czytelniej? Szorty, z samej nazwy… »
Zbigniew Szczypek
11/05/2024 08:32
Ivonno Ja Ci dziękuję za zieloną poświatę i gorąco… »
ivonna
11/05/2024 02:24
Zbysiu, witaj! A przede wszystkim wielkie dzięki za… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 21:29
Ivonna Przeczytałem bardzo uważnie Twoje opowiadanie dla… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 20:12
Zdzisławie Dziękuję Ci za pozytywny komentarz i podzielenie… »
Zbigniew Szczypek
10/05/2024 19:38
Jacku i Valerio Bardzo Wam dziękuję za rewizytę, tak kiedyś… »
valeria
10/05/2024 17:12
Ja wiem czy taki słodki, raczej humorystyczny:) dzieciaki,… »
Janusz Rosek
10/05/2024 16:39
Dziękuję za ten komentarz i podpowiedzi. Postaram się w… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty